4 rdzeniowe procesory mają przeważnie stacje robocze i komputery gamingowe. W laptopach biznesowych zaczęto od nich odchodzić 2-3 generacje temu, co bardzo nie spodobało się części użytkowników. Producenci wyszli im na przeciw włączając do oferty 1-2 modele biznesowe z procesorami Intel Core H. Lenovo ma swojego ThinkPada T460p, HP ProBooka 650, a Dell właśnie Latitude E5570. Ten ostatni model jest o tyle warty uwagi, że w poprzedniej generacji amerykańska firma niemal całkowicie przeszła na procesory niskonapięciowe. Można więc powiedzieć, że mamy do czynienia z powrotem do korzeni.
Konkretne możliwości

fot. dell.com
Do wyboru są zarówno procesory dwurdzeniowe Intel Core U jak i czterordzeniowe Intel Core H. Te drugie dają ok. 25% więcej mocy w obliczeniach wielowątkowych, z jakimi najczęściej mamy do czynienia. Szybkość pracy poprawiają też dedykowana karta graficzna AMD Radeon R7, możliwość użycia dysków SSD podpinanych pod szynę PCIe i do 16 GB RAM. Dell Latitude E 5570 jest bez wątpienia mocną maszyną, gotową zarówno do ciężkiej harówki, jak i szalonych maratonów gier (kilka słów więcej pod tym linkiem).
Porównanie
Trudno nie zwrócić uwagi na uderzające podobieństwo możliwych konfiguracji między tym modelem, a laptopem HP ProBook 650. Oba pełnią tę samą rolę, mają zbliżoną cenę i możliwości. W kilku istotnych aspektach jednak różnią się od siebie. Dell ma smuklejszą, bardziej elegancką sylwetkę, zdecydowanie lepsze matryce do wyboru i subiektywnie nieco wygodniejszą klawiaturę. HP natomiast wygrywa w bardzo istotnej kategorii: chłodzenia. To niestety jest pewnym mankamentem w Dell Latitude E5570. Laptop pod obciążeniem robi się nieprzyjemnie głośny, a jego obudowa nagrzewa się co może doprowadzić do throttlingu. Gdyby nie to, byłby zdecydowanym faworytem w kategorii laptop biznesowy pełniący okazjonalnie rolę stacji roboczej.
Niewykluczone, ze warto dokupić mu podkładkę chłodzącą. Jest znacznie tańszy niż laptopy Dell Precision, a daje możliwość obróbki grafiki na wysokim poziomie.